Zielono mi... i naszej działce! :)
Trawa rośnie tak bujnie, że już wymaga koszenia! I oczywiście natura poradziła sobie sama, bo nasza mieszanka do zagęszczania trawy jeszcze nie wyrosła - możemy to obserwować po kawałku, który Michał przekopał (niepotrzebnie) i który mamy nadzieję wkrótce też się zazieleni!
Żywopłot kwitł już na biało, a tuż przy nim rośnie wybujała kępka "czegoś" co ma nawet pąki!
Oprócz trawki jest całe mnóstwo chwastów, pokrzyw, dziwnych paproci (?)
i kapustopodobnych liści! ;)
i kapustopodobnych liści! ;)
Powolutku Michał przekopuje "część na nasadzenia". Posadziliśmy już kilka gatunków kwiatów, brukselkę i dynię! Hehe! Wątpimy żeby coś z tego wzeszło!
Gdzieniegdzie jaaakby coś sie pokazuje, ale najprawdopodobniej ponieśliśmy ogrodniczą klęskę! Błędy, z których już zdaliśmy sobie sprawę to: zbyt gęsty zasiew - czyli ciurkiem "od serca" - i tak obsialiśmy w jednym rządku coś na 10 m2! ;))
...No może dynia jest już zrobiona jak należy! :)
Czasem dość długo nie chciało nam sie wybrać i podlać naszych roślinek!
A resztę możemy zwalić na trudną, zaniedbaną, niezasobną glebę!
Chyba złapałam się za głowę???
Ale przecież będzie dobrze!















