Ponieważ Milo oznaczony jest w dokumentacji kliniki jako "zwierzę agresywne", konieczne jest wprowadzenie go w taki stan, żeby pobrać mu krew!
Wyzwaniem jest oczywiście samo podanie usypiacza! Lekarze już nie zbliżają się do Mila bez skórzanych rękawic, ostrzegają się nawzajem i przekazują sobie mroczne historie
z udziałem "naszej bestii" (tak mówią o Milu)... I tak dało się słyszeć np. "...bo Pan prawie kiedyś rękę stracił", albo : "Czy nasza bestia już śpi?".
z udziałem "naszej bestii" (tak mówią o Milu)... I tak dało się słyszeć np. "...bo Pan prawie kiedyś rękę stracił", albo : "Czy nasza bestia już śpi?".
Milo zasnął jak zwykle szybko, i jak zwykle z otwartymi oczami. Brrr.....
Michał oczywiście wykorzystał jego stan, żeby dokładnie przyjrzeć się nieporośniętym miejscom.
...I żeby zważyć grubaska!
Następnie "młodsza lekarka" pobrała mu krew. Powiedziała przy tym, że Milo ma cycuszki jak dziewczyna i napraaawdę dobrze wygląda! Kiedy zapytała jaki jest problem, Michał wypalił: "On ma nie tak w głowie!".
Całe szczęście, że Milo spał i tego wszystkiego nie słyszał!
Na samym końcu dr Niedzielska obejrzała Mila i (tu dobra wiadomość) stwierdziła, że ten biały pyłek na sierści to nie jest łupież. Trudniej po prostu Milowi dbać o czystość, kiedy nosi kołnierz.
Pani doktor raczej wątpi, że Milo ma problemy z tarczycą, ale jest to właściwie ostatnia rzecz jaką możemy, i jaką na pewno warto sprawdzić!
Wyniki wkrótce!
PS. Dla przypomnienia stary post z filmem z pobierania krwi u Oleczka!
http://naszkociswiat.blogspot.com/search?updated-max=2012-01-31T12:32:00-08:00&max-results=7&start=21&by-date=false







Byłeś bardzo dzielny Milutku!
OdpowiedzUsuńGdzie ta bestia ??? w takim miłym kotku chyba jest mocno ukryta !Milo i bestia??? ,hi..hi...
OdpowiedzUsuńcałusy dla Milusia