wtorek, 12 lutego 2013

Maja, Maja, Maja!

Maja spędziła u nas pierwszy tydzień swoich zimowych ferii!


Czekaliśmy z niecierpliwością na dzień Jej przyjazdu (z tego co wiemy, Majunia też). Aż w końcu z walizeczką ubrań, nowym jeżykiem i przedstawicielami figurek Schleich, portfelikiem pełnym oszczędności, zapasem słodyczek, paróweczek, szyneczki, herbatki malinowej, podusią, a nawet sankami - stanęła w naszych drzwiach! Hurrraaa!

Spędziliśmy razem 6 wspaniałych dni - pełnych śmiechu i śpiewu! Z komputera prawie cały czas "leciała" palylista z ulubionymi przebojami Mai! Towarzystwa dotrzymywali nam zatem: Starsi Panowie, Michał Bajor, Shakira i przede wszystkim - aktualnie uwielbiana... Ewelina Lisowska! ...No ja też nie widziałam, że ktoś taki istnieje, a teraz dwa hity tej pani znam na pamięć! ;)

Oczywiście z Mają nie da się nudzić, ale i tak nie mielibyśmy na to czasu! Było wyjście na przedstawienie muzyczne, kino (w tym seans domowy), dwukrotna wizyta w lecznicy weterynarii (celem wyłącznie edukacyjno-rozrywkowym w ramach przyuczania do przyszłego zawodu), wyjście na sanki, McDonald, liczne wyjazdy na zakupki (bardzo owocne - portfelik udało się opróżnić do zera!), granie w szachy i inne planszówki, namiętne granie w Minecrafta połączone z rozterkami czy Clipper nie jest na tyle przerażający, aby granie porzucić, typowe dla Mai i cioci zwierzątkowe zabawy, oczywiście rozwijanie talentu artysty plastyka, wspólne pieczenie ciasteczek i wieczorne oglądanie bajek. Udało nam się nawet przeczytać trochę lektury ("Dzieci z Bulerbyn") i nauczyć się na zaliczenie na religię 7 sakramentów świętych ;)


BYŁO TAK WSPANIALE, ŻE CHYBA NIE DA SIĘ TEGO OPISAĆ!?

Szkoda, że zawsze wspaniałe chwile upływają taaaak szybko! :(

Maja spędziła poza domkiem sporo czasu i cały czas twierdziła, że tęskni tylko za Zeniem. Wołała go nawet w nocy... No ale jak już zobaczyła mamusię (której to poleciła przyjechać jak najpóźniej wieczorem), to nie mogła się od niej odkleić! :)

Zostało z nami kilka pięknych rysunków i wielka pustka! :(

Czekamy na kolejną wizytę naszej cudownej dziewczynki!


Kilka fotek:

 Śpiewanie piosenek aktualnej idolki :)


 Ważny moment: Wujek instaluje Minecrafta!


Przy Minecrafcie


 Majusiny raj: chipsy i zwierzątka Schleich

Pieczenie ciasteczek


 Szaleństwo na sankach!


 Z ciocią w "Imparcie"


 Przyszła Pani Doktor Weterynarz


Uśmiechy przy kolejnej wizycie w Vet Medikonie :)


 :))


 Gracze


 Zakup "życia"! :)

Wybieranie kreskówek "na po kąpieli"


:))


:)) - Ciocia było mocno pilnowana!




Kilka faktów:


NAJLEPSZA SYTUACJA-DIALOG:

Maja tuż przed wejściem do wanny (w trakcie rozbierania się) dostrzegła moją pomadkę w pięknym odcieniu Iced Coffee i za otrzymanym pozwoleniem, ślicznie pomalowała sobie usta. Zadowolono woła wujka i pyta:
- Wujek widzisz jakąś różnicę?
 - Nie masz majtek?!


DIALOGÓW CD.

 - Maju co Ci się najbardziej podobało w lecznicy?
 - Pan Piotrek!


PYTANIE WYJAZDU:

-  A kleryk to rodzaj księdza czy imię?


WYZNANIE TYGODNIA:

- "Wiesz ciociu, jak Wiktor znajdzie sobie kiedyś inną....
....to ja już nigdy się nie zakocham!

...No chyba, że poznam innego chłopaka z długimi włosami!"


TEMAT PRZEWODNI WIZYTY:

 Była to wizyta pod znakiem świnki!
Świnki były poszukiwane i kupowane, świnki były rysowane, świnki ogrywały mnie w grach planszowych!


PIOSENKA TYGODNIA:

Bezapelacyjnie "W stronę słońca" plus ewentualnie "Nieodporny rozum" E. Lisowskiej!!!!


GRA TYGODNIA:

Minecraft


NAJCZĘŚCIEJ WYBIERANI TOWARZYSZE WIECZORÓW:

"Przyjaciele z kieszonkowa", "Finneasz i Ferb".


ZAKUP WYJAZDU (a nawet - cytat: "zakup życia!")

Drewniany domek dla.... oczywiście zwierzątek, nie lalek!


NAJBARDZIEJ WYCZEKIWANA PRZEZ MAJĘ PRZEKĄSKA (chwila?)

Wieczorne podjadanie ukochanych chipsów z zieloną cebulką!


ODKRYCIE MODOWE plus kolejne wyznanie

Szpilki w sklepie z obuwiem dla dorosłych Centro!

"35 to mój rozmiar!"

"Ciocia chodzi się tak wygodnie... A pomożesz mi wrócić na kanapę?"

"Czuję się dorosła! Mogłabym mieć szpilki, gdybyś się zgodziła! I mam kartę płatniczą!".



A ja bym miała taką małą prośbę: 

Nie rośnij tak szybko...

2 komentarze:

  1. Fajnie widzieć Was razem! :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa jak będzie się miała motoryzacja za 30-40 lat. Już przed 2000 rokiem zapowiadało się teorie na temat bezobsługowych pojazdów, przemeszczających się z punktu A do punktu B bez udziału kierowcy :-) Miało się to nijak do rzeczywistosci. Dziś oprócz designu producenty prześcigają się w coraz mniejszym "teoretycznym" spalaniu auta, oraz w maksymalizacji różnych niepotrzebnych systemów przez które nierzadko trzeba odwiedzać autoryzowane serwisy. Wydaje mi się że motoryzacja zmierza trochę nie tą drogą którą naprawdę powinna... Wyniki spalania często fałszowane itp. :-(

    OdpowiedzUsuń