Sylwestra spędziliśmy w domku, wszyscy razem, w kocim gronie!
Przyznam, że nie takie mieliśmy plany i zostały one pokrzyżowane przez chorobę...
Troszkę myślami byliśmy w Krakowie z Martą i Rafem! A po północy już razem nie tylko duchem, ale i łączem skype'a! ;)
Mam nadzieje, że kociaki cieszyły się z takiego, chorobowego obrotu rzeczy! Miło było razem! A jakżeby inaczej!!!! :)
Mam nadzieje, że kociaki cieszyły się z takiego, chorobowego obrotu rzeczy! Miło było razem! A jakżeby inaczej!!!! :)
Muszę chłopaków pochwalić: noworoczne wystrzały, znieśli bardzo dzielnie! Jak nigdy! Milo na chwilkę schronił się tylko pod kanapą, a Oli na pralce... Ale w porównaniu do ich paniki sprzed lat, kiedy to np. wskakiwali to rękawa płaszcza... nic to! ;)
Załączamy fotki i wszystkim składamy, trochę spóźnione, ale najszczersze życzenia
WSZYSTKIEGO NAJKOCIEGO w Nowym Roku!





pozazdrościć!jedna dama i aż trzech adoratorów!;))
OdpowiedzUsuńteż tak bym chciała spędzić sylwestra!!