...Ale biedak chyba nie do końca przewidział skutki swojego występku! Zaistniała sytuacja zmobilizowała nas do zakupu nowego wdzianka (stare od dawno kwalifikowało się do prania i cerowania!). Nowe moro style ubranko - nie da się ukryć - jest dużo ładniejsze, ale również mniej zużyte, powyciągane i przez to, mniej wygodne! Ponadto trzeba było je założyć i na nowo przejść cały proces adaptacyjny!
Oto filmik z akcji ubierania! Poszło bezboleśnie! Bierność Mila chwytała za serce!
A jeszcze bardziej za serducho chwytało zachowanie nowego Moro-Mila! Znów stał się rzepem, który wskakuje na kolanka, wtula się i przysysa! Znów stał się naszą kochana hubką! ...No cóż... Brzmi to wrednie, ale... jakże wspaniale mieć "kota rzepa"! ;) Choć przez kilka dni!
:))




bojowy Milo :)
OdpowiedzUsuńtu Marta ,,ale nie wiem jak nie być anonimową :):):)
Wierni fani bloga czekają na kolejne wpisy! Uprasza się redaktorkę o nie symulowanie choroby i branie się do roboty!!! :P
OdpowiedzUsuńCzęstochowa obejrzała film :)),główni aktorzy tacy przystojni! super pomysł z tym blogiem!
OdpowiedzUsuń