Jak dobrze, że koty tak często lubią zmieniać miejsca do spania!
Milo wyprowadził się z walizki, więc można ją w końcu rozpakować!
Teraz "na topie" są - uwaga, uwaga - po raz pierwszy (!) krzesła barowe!
Ponieważ z jednego grubasek oczywiście ciągle spadał, postanowiliśmy je "złączyć" (dobrze, że rzadko mamy gości) i tym samym stworzyć legowisko marzeń nr 2!
A właściwie to nr 1000?
A w piątek wielki dzień - przyjdzie nowe pudełko AVONU, więc już wiadomo gdzie będzie kolejna noclegownia!
...Oczywiście gdzie by Milo nie spał, gdzie by nie siedział i czego by akurat nie robił -
jak tylko do domu wejdzie Michał, a zwłaszcza jak już z rozpędu usiądzie,
to Milo jest już przy nim...
Myślę, że gdyby go tak przyspawać do tych ukochanych kolan, to stałby się najszczęśliwszym kotem na świecie!
...I tak - jestem zazdrosna jak cholera!!!!

