Maja nocowała u nas przez trzy weekendy z rzędu!!!!! :)))
Za główną atrakcję pierwszego pobytu można uznać wizytę w zoo. Na pewno zapamiętamy przygodę z fontanną, lody w galerii, "wyczuwanie" chi-chiloveków , odwiedziny u wujka
w pracy i "Psa i wilka"! Poza tym, właśnie wtedy Maja zaraziła nas chęcią na słuchanie Marka Grechuty i oglądaniem odcinków Finneasza i Ferba ;)
w pracy i "Psa i wilka"! Poza tym, właśnie wtedy Maja zaraziła nas chęcią na słuchanie Marka Grechuty i oglądaniem odcinków Finneasza i Ferba ;)
Wizyta numer dwa zapisała się w historii pod hasłami: aquapark, humanitarium, cd. "wyczuwania" piesków i zajadania się lodami oraz oglądanie "Arystokotokratów".
...No i na pewno nie zapomnimy, co też takiego ciocia zgubiła na basenie! ;)
...No i na pewno nie zapomnimy, co też takiego ciocia zgubiła na basenie! ;)
Za trzecim razem Maja z wujkiem razem szaleli na basenie, objadali się popcornem w kinie, spotkali wielkiego Króla Juliana (czy też jak przeczytała ciocia - Huliana!) i jedli kolację przy świecach! ...Widzieli też coś ciekawego w jacuzzi! ;) Ponadto, już "wszyscy razem", odbyliśmy rejs Odrą, obejrzeliśmy dwie części "Chihuahua" i odkryliśmy oraz zakupiliśmy mięciutkie chi-chiloveki :)
Ach! :)
Wyczekujemy kolejnej wizyty Majusi!










