Ten weekend spędziliśmy nie rozstając się ani na momencik! Rodzice leczyli kacora po czwartkowej imprezie, więc już w piątek (ponieważ oboje zwagarowali i nie opuszczali domu) mogliśmy rozpocząć intensywane tulonko, wciskanko, mruczanko i usypianko (tzw. "akcję obniżania ciśnienia") - generalnie "akcję kota rzepa"!
...Porankami mamula troche marudziła, bo rzekomo zajmowałem w nocy 3/4 łóżka i spała
w niewygodnej pozycji??? Oczywiście są to jakieś pomówienia! Mały kotek, nawet leżący
"w poprzek" na pewno nie może zająć dużo miejsca! Poza tym
najczęściej zasypiam na pleckach lub pupie mamuli, ewentualnie nogach
tatula... No a że ten robi mi rodeo, bo tak wymachuje nogami, a mama wstaje np. do toalety to i ja muszę powędrować trochę po łóżku! I też mam się na co poskarżyć! Prawda???
...Na szczęście wszelkie te poranne bóle szybko mamie przechodziły, jak
widziała, słyszała i czuła takiego przystojnego, mruczącego, ciepłego, mocno przytulonego MNIE!


... Ach! Pełen sukces! Ciężko im było opuszczać materac tak, żeby nas nie szturchnąć, nie obudzić i nie napotkać spojrzenia biednego, spragnionego bliskości koteczka! A to spojrzenie mamy opanowane do perfekcji!!!
...A jak już jakoś im się udało prześlizgnąć,
to wędrowaliśmy za nimi
krok w krok - poniekąd z miłości, a po troszu, celem utrzymania
przydomków "kotów rzepów".
Zobaczcie na zdjęciach, a także na filmie, jacy byliśmy czuli!
CZUŁOŚCI Z MIŁOŚCI!
...A co nas za to wszystko spotkało!!!!??? Przymusowe zabiegi fryzjersko-kosmetyczne! Skandal! Pierwszy raz ucieszyłem się, że mam kaftan, bo przynajamniej ominęło mnie wyczesywanie! Uff!!! Całe szczęście,że całkiem lubimy mieć te pedicure (wyczesywanko nieco mniej)! No ale na honor kota - trochę poburczeć musimy!
OTO DOWODY ZBRODNI:
WYCZESYWANY OLI:
PEDICURE OLUSIA:
PEDICURE MILA:
Jeszcze jedna sprawa: tak jak na razie wyczesywanie zarezerwowane jest dla Olka, tak dla mnie... tańczenie do piosenki z reklamy UPS! ...Przynajmniej do czasu, aż się ta piosenka tatulowi nie znudzi!